RDF – paliwo przejściowe polskiej gospodarki. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2019 roku w Polsce zebrano 12,8 mln ton odpadów komunalnych, z czego 10,8 mln ton (84,5%) stanowiły odpady odebrane z gospodarstw domowych. To oznacza, że każdy Polak statystycznie wytworzył średnio 332 kg odpadów, czyli o 7 kg
Wedle szacunków IOŚ – PIB, do roku 2034 w Polsce do przetworzenia w ciepło w spalarniach mogłoby trafiać rocznie 4,2 mln ton odpadów komunalnych. Perspektywy finansowego wspierania branży przedstawił dyrektor Departamentu Ochrony Ziemi w NFOŚiGW, Jarosław Roliński, który zaznaczył, że gospodarowanie odpadami to nie jest efekt
Kary mogą być ogromne. Bo liczby mówią same za siebie do lipca 2013 roku nasz kraj powinien zmniejszyć liczbę śmieci składowanych na wysypiskach poniżej 50 proc. Tymczasem w Polsce aż 83 proc. odpadów leży na zwałkach (w Belgii to zaledwie 3 proc!). Idealnie byłoby, gdybyśmy większość z nich recyklingowali. Ale to praca na lata.
Ain, 2023-07-31 23:00:15. Spalarnie a aktualnej technologii są bardzo drogie, zdecydowanie szkodliwe, nielogiczne (brak odzyskiwania odpadów, mieszanie odpadów bezpiecznych z niebezpiecznymi, tworzenie nierecyklingowalnych bardzo niebezpiecznych i rakotwórczych odpadów z którymi już się nie da nic zrobić i oczywiście emisje do środowiska a w szczególności powietrza.) i nawet
Równie ż w Polsce istniały spalarnie odpadów komunalnych - w Warszawie w 1912 r. została wybudowana spalarnia o wydajno ści ok. 10 000 Mg/rok, która pracowała do 1944 r., kiedy to podczas Powstania Warszawskiego została zniszczona. Natomiast w Poznaniu w
Obecnie w naszym kraju w ostatnich latach wybudowano 5 takich obiektów. Kontrakt na budowę podpisał także Gdańsk oraz Olsztyn. Spalarnie w Europie – kierunek rozwoju. Obecnie w Europie funkcjonuje około 500 spalarni odpadów komunalnych. W samej Francji jest ich aż 130. Takie obiekty zapewniają połowę energii potrzebnej dla Paryża.
hNfCY0C. Czas czytania: 3 minutyAutor: Franciszek Czerwiński Wprowadzenie W dobie drożejących praw do emisji CO2i coraz mniej przychylnego spojrzenia na węgiel jako paliwo wartym uwagi rozwiązaniem, które niesie za sobą coś więcej niż tylko zmniejszenie zanieczyszczeń emitowanych do atmosfery są Instalacje Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych, potocznie nazywane spalarniami śmieci. Przedsiębiorstwa tego rodzaju mają do zaoferowania znacznie więcej niż przeciętnemu Kowalskiemu mogłoby się wydawać. Poza oczywistą rolą wynikającą z nazwy, czyli spalaniem odpadów komunalnych, nowoczesne instalacje tego typu mogą pełnić rolę małych elektrociepłowni. Szczególnie w Polsce, gdzie większość tego typu zakładów powstała w latach 60. i 70., a produkcja śmieci na osobę rokrocznie wzrasta warto przyjrzeć się zakładom termicznego przekształcania odpadów jako ważnego elementu polskiej transformacji energetycznej nadchodzących dekad. Jak to działa? źródło: Odpady dostarczane do zakładu są dokładnie ewidencjonowane. Dzięki składowaniu w specjalnym bunkrze okoliczni mieszkańcy nie czują żadnych nieprzyjemnych zapachów. Następnie trafiają do komory spalania, gdzie w 1000ᵒC znaczna część zanieczyszczeń jest redukowana. Ciepło powstałe w wyniku tego procesu podgrzewa wodę, która w postaci pary wodnej napędza turbinę sprzężoną z generatorem. Równocześnie para pochodząca z upustów zainstalowanych na poszczególnych stopniach turbiny zasila miejską sieć ciepłowniczą. Spaliny są filtrowane zanim trafią na komin, a pozostałości spalania po przetworzeniu mogą być wykorzystywane np. w budownictwie. ITPOK w Poznaniu Instalacja Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych w Poznaniu powstała w 2016 roku w ramach Partnerstwa Publiczno-Prywatnego między Miastem Poznań, a firmą SITA Zielona Energia. Okres umowy wynosi 25 lat, po których zakład przejdzie w posiadanie miejskiego magistratu. Koszt inwestycji to 725 milionów złotych, z czego prawie 50% wynosiło dofinansowanie ze środków UE. źródło: W tabeli 1. zamieszczone zostało podsumowanie ostatniego roku działania ITPOK [1]. Tabela 1Podsumowanie działania ITPOK w Poznaniu za rok 2018 [2] Ilość przetworzonych odpadów 209,973 tys. t Średnia wartość kaloryczna odpadów 7,8 GJ/t Wytworzone ciepło 300 370 GJ Wytworzona energia elektryczna 112 546 MWh Dla porównania zużycie energii elektrycznej na terenie miasta Poznania wynosi około2,1 TWh [3], czyli około 5% lokalnego zapotrzebowania wyprodukowane zostało z odpadów. Gdyby patrzeć pod kątem niezależności energetycznej ten wynik nie jest rewelacyjny, jednakże mając na uwadze fakt, że energia ta pochodziła z [4]: Odpadów wielkogabarytowych takich jak zużyte i uszkodzone meble, Odpadów niezakwalifikowanych przez sortownie jako surowiec wtórny, Odpadów stanowiących paliwo alternatywne, czyli rozdrobnione, palne odpady powstałe w wyniku zmieszania odpadów innych niż niebezpieczne [5], wtedy perspektywa znacząco się zmienia. Jeśli pomyśleć, że np. stare krzesła i szafki zamiast trafić na składowisko mogą posłużyć jako surowiec do wygenerowania energii elektrycznej rola ww. instalacji staje się jeszcze istotniejsza. Jeśli chodzi o zapotrzebowanie na ciepło miasto Poznań swoje wymagania w tym zakresie określa na poziomie 13 126 TJ [3]. Oznacza to, że wykorzystując te same odpady, dodatkowo poza energią elektryczną pokryte zostało ok. 2,3 % miejskiego zapotrzebowania na ciepło. Ile mamy w Polsce tego typu zakładów i dlaczego tak mało? Aktualnie w Polsce pracuje 7 nowoczesnych instalacji termicznego przekształcania odpadów. Lokalizacje wraz z podstawowymi parametrami zostały przedstawione w tabeli 2[6,7]. Tabela 2Zestawienie istniejących zakładów termicznego przetwarzania odpadów w Polsce Lokalizacja Zainstalowana moc elektryczna Ilość ciepła Ilość przetworzonych odpadów Data oddania do eksploatacji [-] MWe MWt [t/rok] [-] Kraków 8 35 220 tys. 2015 Poznań 18 34 210 tys. 2016 Bydgoszcz 9,2 17,5 180 tys. 2015 Szczecin 7,5 32 150 tys. 2017 Białystok 6,08 17,5 120 tys. 2016 Konin 5 18 94 tys. 2015 Warszawa 2,4 10 40 tys. 2001 W najbliższych latach spodziewać się można jeszcze obiektów w Rzeszowie, Oświęcimiu, Gdańsku i rozbudowy zakładu w Warszawie. Niestety, ze względu na niską świadomość społeczną dotyczącą funkcjonowania tego typu obiektów często inwestycje są blokowane przez lokalne społeczności, które obawiają się nieprzyjemnych zapachów wydobywających się zza ogrodzenia lub wzrostu zanieczyszczeń unoszących się w powietrzu. Z tego względu konieczna jest ciągła edukacja, najlepiej już dla najmłodszych. Świadome tego instytucje zarządzające „spalarniami” zachęcają grupy do zwiedzania i zapoznania się z procesem przekształcania odpadów „od zaplecza”. Warto dodać, że na stronach operatorów znajdują się cykliczne raporty z poziomu zanieczyszczeń i rodzajów spalanych odpadów ( Gra toczy się o lepsze powietrze w polskich miastach. Możliwe, że dzięki rozpowszechnieniu tej wiedzy ktoś zamiast palić opony w przydomowym piecu odda je do wyznaczonego punktu, gdzie następnie przetworzą je w odpowiednich, bezpiecznych warunkach z korzyścią dla ogółu. Uchwała Rady Miasta Poznania nr XI/88/VII/2015 z dnia 2015-05-05 Definicja paliwa alternatywnego (Dz. Ust. 2004, Nr 25, poz. 221.) Ziaja, Spalarnie odpadów komunalnych w Polsce, OKME 2016
A co w Polsce? Akcesja Polski do Unii Europejskiej przyczyniła się do innego podejścia do gospodarowania odpadami w naszym kraju. Aby dostosować tę gałąź do standardów obowiązujących we Wspólnocie, kilka miast w Polsce podjęło trud budowy instalacji termicznych. Historia tego typu obiektów w naszym kraju jest stosunkowo krótka. Już w 1912 r. powstała w stolicy pierwsza spalarnia odpadów, która funkcjonowała do 1944 r. Z kolei w 1929 r. oddano do użytku obiekt w Poznaniu, którego eksploatacja zakończyła się w 1954 r. Przez kolejne blisko pół wieku w Polsce nie budowano instalacji termicznego przekształcania odpadów. Aż do 2001 r., kiedy to w Warszawie przekazano do eksploatacji Zakład Unieszkodliwiania Stałych Odpadów Komunalnych. Jego wydajność wynosiła 60 000 Mg odpadów/rok. Aktualnie warszawska instalacja ma przejść modernizację. Jej docelowa wydajność ma osiągnąć poziom ponad 300 000 Mg/rok. Liczba spalarni, które miały powstać w Polsce w perspektywie finansowej 2007-2013, wielokrotnie się zmieniała. W 2008 r. na listę indykatywną Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko wpisane zostały projekty budowy instalacji termicznego przekształcania odpadów dla: Białegostoku, Katowic i Rudy Śląskiej (połączone następnie w jeden projekt dla Górnośląskiego Okręgu Metropolitalnego), Konina, Łodzi, Poznania, Szczecina, Trójmiasta i Warszawy. W następnym roku do listy dopisano projekty Bydgoszczy z Toruniem, Koszalina i Olsztyna. Do granicznej daty 30 czerwca 2010 r. wnioski o dofinansowanie z Funduszu Spójności w Ministerstwie Środowiska złożyło ośmiu inwestorów. Były to: Białystok, Górnośląski Związek Metropolitarny, Koszalin, Kraków, Łódź, Poznań i Szczecin oraz Bydgoszcz wraz z Toruniem. W związku z zawiłą drogą i licznymi zagrożeniami czyhającymi na realizujących projekty spalarniowe w kraju nie dziwi porównanie tych działań do przejścia przez „dżunglę z maczetą”. I nie można odmówić racji temu stwierdzeniu, gdyż podmioty przymierzające się do realizacji tego typu projektów musiały nie tylko odnaleźć się w gąszczu skomplikowanych przepisów prawa i procedur, ale również przebić się do świadomości lokalnych społeczności. A to było najtrudniejsze… – Z planowanych projektów udało się zachować „w całości” jedynie sześć, a więc 50% zakładanych spalarni. Do tego można dodać jeszcze zadanie dla Warszawy – mówił podczas jednej z konferencji dr inż. Tadeusz Pająk z Katedry Systemów Energetycznych i Urządzeń Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. – Można dyskutować, czy to dobrze. W moim odczuciu, patrząc na realia, w których żyjemy, można powiedzieć, że jest całkiem nieźle. Te instalacje, o których mówimy, to lokomotywy przecierające trudną drogę w wielu aspektach, przede wszystkim w kwestii świadomości ekologicznej. Obecnie w Polsce eksploatowanych jest osiem spalarni odpadów, uwzględniając modernizowany warszawski zakład. Ich rozruch miał miejsce w latach 2015-2018. Pierwszą przekazaną do użytku instalacją był Zakład Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych w Bydgoszczy (listopad 2015 r.). Zarządza nim Spółka ProNatura, której właścicielem jest Miasto Bydgoszcz. W spalarni przekształcane są zmieszane odpady komunalne, odpady powstałe po doczyszczeniu selektywnej zbiórki, palne odpady wielkogabarytowe oraz odpady z sortowania zmieszanych odpadów komunalnych (w sumie ok. 180 tys. ton odpadów rocznie). Instalacja nie tylko unieszkodliwia, ale również odzyskuje zawartą w odpadach energię, zamieniając ją na prąd i ciepło. W procesie przekształcania wyprodukowanych zostaje ok. 60 tys. MWh prądu i blisko 800 tys. GJ ciepła. Źródło: MZGOK w Koninie Miesiąc później (grudzień 2015 r.) do eksploatacji przekazano Zakład Termicznego Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Koninie. Umożliwia on spalanie 94 tys. odpadów rocznie. Układ technologiczny i techniczny instalacji zapewnia odzysk ciepła ze spalania odpadów oraz przetworzenie uzyskanej energii do postaci energii elektrycznej, z jednoczesnym przekazywaniem na zewnątrz, do sieci energetycznej i sieci ciepłowniczej (w kogeneracji). Źródło: PUHP LECH Sp. z Rok 2016 otworzył Białystok ze swoim Zakładem Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych. W ciągu roku obiekt ten jest w stanie termicznie przekształcić 120 tys. ton odpadów komunalnych. Wytworzona tutaj energia elektryczna zasila ok. 16 tys. gospodarstw domowych. Natomiast wyprodukowana energia cieplna może ogrzać ponad 800 domów jednorodzinnych. Źródło: KHK Kraków Zakład Termicznego Przekształcania Odpadów w Krakowie (Ekospalarnia) został przekazany do eksploatacji w czerwcu 2016 r. Spalarnia może przetworzyć w ciągu roku 220 tys. ton odpadów komunalnych. Do termicznego przekształcenia kierowane są zmieszane odpady komunalne wyselekcjonowane przez mieszkańców oraz inne odpady powstałe w wyniku przeróbek mechanicznych odpadów komunalnych (po procesach odzysku odpadów, tj. odpadów materiałowych, wielkogabarytowych, poremontowych). Zapewnia się przy tym produkcję energii elektrycznej (65 tys. MWh) oraz cieplnej (280 tys. MWh) w procesie kogeneracji. Warto dodać, że energia uzyskana ze spalania odpadów jest uznawana w znacznej części za energię odnawialną. W 2017 r. Urząd Regulacji Energetyki wydał dla Krakowskiego Holdingu Komunalnego (operatora spalarni) tzw. „zielone certyfikaty”, czyli świadectwa pochodzenia energii elektrycznej z odnawialnego źródła energii. Źródło: SUEZ Zielona Energia Na koniec 2016 r. swoje podwoje otworzyła również Instalacja Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych w Poznaniu, przystosowana do przetwarzania zmieszanych odpadów komunalnych. Jej wydajność sięga ok. 210 tys. ton/rok. Projekt był realizowany na zasadach partnerstwa publiczno -prywatnego, obejmującego 25 lat eksploatacji od momentu oddania instalacji do użytkowania (po tym okresie spalarnia przechodzi w ręce Miasta Poznania). Powstająca w trakcie spalania odpadów energia cieplna jest odbierana przez firmę zarządzającą siecią ciepłowniczą, natomiast energia elektryczna trafia do sieci energetycznej. Przychody ze sprzedaży energii są przekazywane Miastu. Wreszcie w grudniu 2017 r., udało się uruchomić EcoGenerator, czyli Zakład Termicznego Unieszkodliwiania Odpadów dla Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego. Przetwarza on w energię 150 tys. ton odpadów rocznie. EcoGenerator odzyskuje energię z odpadów komunalnych zmieszanych, posortowniczych pochodzących z mechanicznej obróbki odpadów oraz z odpadów palnych. Z kolei w 2018 r. do grona miast posiadających spalarnię odpadów dołączył Rzeszów. Instalacja Termicznego Przetwarzania z Odzyskiem Energii to inwestycja PGE Energia Ciepła. Obecnie jest w stanie przetworzyć 100 tys. ton odpadów rocznie. Jednak ruszyły już przymiarki do budowy drugiej linii technologicznej, dzięki czemu wydajność obiektu wzrośnie o 80 tys. ton. Do wspomnianych ośmiu instalacji termicznego przekształcania odpadów komunalnych powinna dołączyć w 2021 r. budowana spalarnia w Gdańsku. Spalarnie dają możliwość wytworzenia energii elektrycznej i ciepła. Nie powinno zatem dziwić, że instalacje te są traktowane jako obiekty energetyczne, wykorzystujące za paliwo odpady komunalne. Produkowane ciepło i energia elektryczna wytwarzane są w kogeneracji, która jest jednym z najbardziej pożądanych i efektywnych procesów wytwarzania energii. Część z niej traktowana jest jako tzw. „zielona energia”. Elementy te determinują postrzeganie instalacji termicznego przekształcenia odpadów jako obiektów bardzo użytecznych, nie tylko przez wzgląd na redukcję ilości odpadów w przestrzeni. Warto podkreślić, że wszystkie spalarnie są wyposażone w bardzo bezpieczne dla środowiska systemy, gwarantujące spełnianie rygorystycznych norm emisyjnych. Źródła: Jagoda Gołek-Schild: Zeszyty Naukowe Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią Polskiej Akademii Nauk, nr 105/ Wielgosiński: Przegląd technologii termicznego przekształcania odpadów. „Nowa Energia” nr 1/ Terek, Piotr Strzyżyński: Kiedy odpady pójdą z dymem? „Przegląd Komunalny” 11/2011.
Rakotwórcze dioksyny, furany i marnotrawstwo zasobów czy jednak nowoczesny, złoty środek na domknięcie obiegu? Spalarnie odpadów to temat kontrowersyjny, dzielący specjalistów na dwa przeciwstawne obozy. Jedni uważają je za trujący przeżytek niebezpieczny dla zdrowia i środowiska, marnujący zasoby, kosztowny oraz sprzeczny z gospodarką obiegu zamkniętego. Inni – wręcz przeciwnie. W spalarniach widzą przyszłość, szansę na redukcję odpadów trafiających na składowiska i zapewniają, że instalacje są dla nas bezpieczne. Kto ma więcej racji w tym sporze? Dyskusje na ten temat wywołują duże poruszenie zarówno wśród naukowców, jak i lokalnych społeczności. Emocje podgrzewają stale rosnące ceny gospodarki odpadami. Z jednej strony mamy inżynierskie podejście do sprawy. Wynika z niego, że nie ma dla nas żadnego zagrożenia skażeniem powietrza, a metody wychwytu spalin są coraz bardziej nowoczesne. Z drugiej – organizacje ekologiczne, pracownicy naukowi i okoliczni mieszkańcy przerażeni konsekwencjami mieszkania w bliskiej odległości od spalarni. Martwią się o jakość powietrza i wolą dążyć do gospodarki o obiegu błędówWedług specjalistów, obecna, dotychczas nie spotykana w takiej skali, presja na budowę spalarni w Polsce jest efektem serii popełnionych przez lata błędów. Do 2019 r. nie było obowiązku segregacji odpadów. Zarówno wówczas, jak i obecnie działania decydentów skoncentrowane są na zagospodarowaniu odpadów zmieszanych. Na drugi plan schodzi ich redukcja od pierwszego etapu poprzez poprawę poziomu i jakości selektywnej zbiórki.– W Polsce wybudowano największą na świecie sieć zakładów przetwarzających odpady zmieszane, którą jeszcze zaledwie kilka lat temu niektórzy decydenci widzieli jako wspaniałą alternatywę dla segregacji u źródła, czy wręcz jako zakłady recyklingu – powiedział dla SmogLabu Paweł Głuszyński, pracownik Towarzystwa na rzecz tego typu zakładów są odpady do składowania oraz spalenia, a tylko w niewielkim procencie takie, które rzeczywiście zostaną powtórnie wykorzystane. Trzy lata przed wprowadzeniem obowiązku segregacji odpadów, zakazano składowania tzw. odpadów palnych. Stało się to pod rzekomym pretekstem zwiększenia poziomu recyklingu.– Zamiast jednak poprawiać segregację, zaczęto tworzyć „śnieżną kulę” kolejnych decyzji wokół zakazu, próbując ugasić rosnącą liczbę pożarów miejsc magazynowania zakazanych odpadów: obowiązku ich monitoringu oraz opłat kaucyjnych na wypadek skażenia środowiska – wylicza również: Biomasa w przemyśle, w transporcie i energetyce? „Wycięlibyśmy wszystkie lasy w cztery lata”Zbyt niski poziom recyklinguW 2018 r. Unia Europejska zdecydowała o odejściu od spalania odpadów na rzecz ich redukcji oraz powtórnego wykorzystania. W tym celu przyjęto pakiet dyrektyw określanych jako Gospodarka o Obiegu Zamkniętym (GOZ). Za cztery lata mamy osiągnąć 30-procentową redukcję odpadów żywności, a do ponownego wykorzystania ma trafiać 55 proc. odpadów komunalnych. Poziom recyklingu nadal rośnie powoli, natomiast drastycznie wzrosły koszty gospodarki odpadami. W większości gmin ponad 60 proc. to odpady zmieszane, a osiągany poziom recyklingu nieznacznie przekracza 20 proc.– Poza propozycjami budowy spalarni, nie widać realnych działań na rzecz poprawy systemu, w tym także od strony wspierających ją przepisów. Gdyby w Polsce wybudowano wszystkie spalarnie, które są obecnie rozważane przez samorządy, to do spalenia trafiłoby nawet więcej odpadów komunalnych, niż ilość, którą mamy poddać recyklingowi w 2035 r., czyli 65 proc. – zauważa wskazują, że aktualnie realny recykling w Krakowie to około 20 proc., a termicznie przekształcanych jest 67 proc. odpadów. Chcąc więc sprostać wymaganiom dyrektyw unijnych, w najbliższych latach poziomy spalania odpadów trzeba będzie ograniczyć do 30 proc. Pojawił się także pomysł włączenia spalarni w system handlu emisjami CO2, co oznacza nałożenie dodatkowych, podwyższanych każdego roku opłat. Brak osiągnięcia docelowych poziomów recyklingu wiąże się z bardzo wysokimi karami. Dla samego Krakowa mogą one wynieść nawet 29 milionów przeciwników utylizacji termicznej, spalarnie marnują zasoby, których powtórne wykorzystanie pozwala na zaoszczędzenie większej ilości energii oraz zmniejszenie powstających zanieczyszczeń.– Z punktu widzenia gospodarki oraz ochrony środowiska, spalanie odpadów jest prymitywne i nonsensowne. To jest świat producentów jednorazowych produktów, lenistwa, krótkowzroczności i braku odpowiedzialności za przyszłość – podsumowuje czy straty?Osoby z branży widzą w spalarniach szansę i szereg zalet. Wśród nich wymieniają redukcję ilości odpadów trafiających na składowiska, produkcję energii oraz neutralizację niskiej emisji. Jak powiedział dr hab. inż. Grzegorz Wielgosiński z Politechniki Łódzkiej, obecnie w Europie funkcjonuje ponad 500 spalarni odpadów komunalnych. Spalają one ponad 100 mln ton surowca.– Zyski ze spalania odpadów to znaczące zmniejszenie ilości śmieci przeznaczonych do składowania. Z metra sześciennego odpadów komunalnych (mieszczących się w typowym kontenerze 1100-litrowym), o masie ok. 250 kg otrzymujemy tylko ok. 10 kg produktów oczyszczania spalin o objętości ok. 4 litrów i to pozostaje do składowania. Żużle i popioły paleniskowe wykorzystujemy gospodarczo. Uzyskujemy również ok. 0,4 MWh energii elektrycznej oraz ok. 6,6 GJ energii cieplnej – wylicza dr hab. inż. Grzegorz względu na zawartość frakcji biologicznej w odpadach, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska, 42 proc. pozyskanej energii traktowane jest jako pozyskane z OZE (zero emisji CO2). W rzeczywistości udział frakcji biologicznej jest wyższy i sięga 50-55 wymogi emisyjne– Tak więc spalarnia jest elektrociepłownią, przyjazną dla klimatu i środowiska, która pozwala eliminować spalanie w piecach domowych, czyli główne źródło niskiej emisji i złej jakości powietrza w naszych miastach. Wymagania emisyjne dla spalarni są znacznie ostrzejsze niż przy spalaniu węgla, stąd ilość zanieczyszczeń emitowanych do powietrza jest zdecydowanie mniejsza niż w przypadku spalania węgla dla elektrociepłowni o podobnej mocy – powiedział dla SmogLabu dr hab. inż. zwolenników tej technologii, spalarnie posiadają bardzo wydajne systemy oczyszczania spalin. Dlatego znacznie słabiej wpływają na stan zanieczyszczenia powietrza, niż instalacje węglowe, a porównywalnie do gazowych. Stąd też, w ich ocenie, jest to bardziej proekologiczne, niż spalanie paliw kopalnych. Ma także niemalże neutralny wpływ na zdrowie okolicznych mieszkańców.– Straszenie emisją dioksyn nie ma sensu, gdyż ponad 50 proc. ich emisji pochodzi właśnie z palenisk domowych. Wszelkie doniesienia naukowe potwierdzają, że nowoczesne spalarnie są całkowicie bezpieczne dla ludzi i środowiska – mówi naukowiec z Politechniki ze spalarni zakopane na budowie stawu rekreacyjnegoZa sprawą reportażu wyemitowanego przez Polsat, swego czasu nagłośniona została sprawa Krakowskiego Holdingu Komunalnego (KHK) i odpadów pochodzących z jego spalarni. Okazało się, że krakowskie przedsiębiorstwo nie było świadome gdzie trafiają niebezpieczne odpady (zawierające metale ciężkie i chlorki) zagospodarowywane przez zatrudnioną do tego firmę. Zamiast trafić do silosów, regularnie przyjeżdżały na budowę zbiornika retencyjnego pod Będzinem. Rocznie zakopywano ich tam łącznie dziesiątki tysięcy tym mieszkaniec informował o fakcie Starostwo Powiatowe w Będzinie, jednak bezskutecznie. Po czasie zatrudniono nawet agencję detektywistyczną. Dopiero po ingerencji telewizji, patowa sytuacja zyskała należny rozgłos. Sprawą zajęła się policja, a następnie prokuratura. Jak twierdził detektyw Paweł Koczanowski, do tamtej pory KHK nie miał świadomości gdzie trafiają jego odpady niebezpieczne . Odpady z filtra komina spalarni to mieszanka związków, wychwytywanych w celu uniknięcia szkodliwej emisji. Paradoksalnie – choć trujące substancje ze spalarni nie trafiały do atmosfery – zakopywane stanowiły niebezpieczeństwo dla mieszkańców okolic budowy na domknięcie obieguProf. AGH, dr hab. inż. Tadeusz Pająk z Katedry Systemów Energetycznych i Urządzeń Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie uważa, że wdrażana od kilku lat krajowa gospodarka o obiegu zamkniętym nie będzie mogła spełnić swojej roli, jeśli obieg ten, uznając za absolutny priorytet recykling odpadów, nie zostanie domknięty przy pomocy spalarni przeznaczonej do odzysku energii z odpadów nie nadających się do recyklingu. Mówi, że owo stwierdzenie zostało udowodnione w ostatnich latach poprzez liczne krajowe oraz zagraniczne publikacje i należałoby uznać to za aksjomat w tym zakresie.– Wszelkie prognozy wskazują, że ciągle instalacji tego typu mamy w kraju za mało, a ze względu na rolę spalarni w gospodarce obiegu zamkniętego luka inwestycyjna w zakresie budowy spalarni sięga około 2,5 do 3 mln ton wydajności niezbędnej do 2035 r. – powiedział dla SmogLabu prof. AGH, dr hab. inż. Tadeusz wyjaśnia, rola współczesnych spalarni to nie tylko domknięcie gospodarki cyrkularnej. Są one także źródłem ciepła sieciowego dla wielu miast, w których węgiel musi ustąpić miejsca źródłom bardziej przyjaznym dla klimatu.– Kwestia oddziaływania współczesnych spalarni odpadów wyposażonych w najnowocześniejsze instalacje ochrony powietrza na środowisko i zdrowie okolicznych mieszkańców została tak dalece zminimalizowana, że nawet najbardziej jej przeciwne organizacje ekologiczne po ten argument niemal już nie sięgają – mówi prof. Pająk. Dodaje, że w najbliższej przyszłości spalarnie odpadów będą mogły być traktowane jako źródła zeroemisyjne. Technologie wychwytu oraz sekwestracji są daleko zaawansowane i tylko czekają na coraz szersze wdrożenie.„Chmura CO2, żużle i popioły”Zdecydowanie odmienne zdanie ma Piotr Barczak, ekspert European Environmental Bureau (EEB) ds. polityki odpadowej, który współpracuje z Komisją Europejską, a także pracownik Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste. Mówi, że spalarnie to kolejni emitenci dwutlenku węgla. A to utrudni osiągnięcie neutralności klimatycznej.– Mówienie, że spalarnie domykają system to błąd. Generują one nie tylko chmurę CO2, ale również żużle i popioły – tłumaczy Barczak i wspomina, iż aktualne badania pokazują, że właśnie te żużle mogą być potencjalnymi zagrażającymi źródłami mikroplastików w hab. inż. Grzegorz Wielgosiński uważa natomiast, że jeżeli mamy osiągnąć założenia gospodarki obiegu zamkniętego, to nawet przy 65 proc. recyklingu (będzie go w polskich warunkach niezmiernie trudno osiągnąć) i maksymalnie 10 proc. udziale składowania, i tak zostanie 25 proc. początkowej masy odpadów, które trzeba będzie spalić. Jak powiedział SmogLabowi, zdolności przerobowe polskich spalarni wynoszą ok. 1,3 mln ton, a potrzebujemy jeszcze ok. 2 mln ton mocy przerobowych w nowych społeczność kontra inwestorFunkcjonują także komitety i organizacje społeczne broniące swego interesu. Przykładem może być zdecydowana, waleczna postawa lokalnej społeczności pod Wrocławiem. Wiosną tamtego roku do opinii publicznej dotarła informacja o planach firmy Fortum Power and Heat Polska sp. z Planuje ona wybudowanie spalarni odpadów na północno-wschodnich obrzeżach Wrocławia, na terenie należącym do gminy Wisznia Mała. Aktualnie ruszyło w tej sprawie postępowanie administracyjne. Lokalni mieszkańcy nie zostali uwzględnieni podczas procesu podejmowania decyzji o lokalizacji instalacji. O planach inwestora dowiedzieli się w dopiero maju, po ukazaniu się na ten temat artykułu w lokalnej prasie.– Wszystkie kroki, jakie dotychczas podjęła firma zmierzają ku budowie tej szkodliwej i niechcianej instalacji. Co do relacji na polu inwestor – mieszkańcy sytuacja jest zero-jedynkowa. Inwestor dąży do uzyskania decyzji środowiskowej, aby wybudować spalarnię. Natomiast społeczność od ponad pół roku walczy, żeby do tego nie dopuścić – powiedziała SmogLabowi dr Ewa Rozkosz, działaczka komitetu społecznego STOP wrocławskiej włodarzy gminMieszkańców poparli włodarze oraz rady gmin Wrocław, Długołęka i Wisznia Mała wydając formalne oświadczenia przeciw budowie spalarni. Po stronie walczącej społeczności opowiedzieli się również burmistrz Trzebnicy oraz Zarząd Powiatu Wrocławskiego. Mimo tak szerokiego sprzeciwu inwestor nie wycofał wniosku o wydanie decyzji środowiskowej. Warto dodać, że pierwotnie miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego sprzed dwóch lat nie zakładał umieszczania na tym obszarze spalarni odpadów. Zostało to potwierdzone przez Jakuba Bronowickiego, wójta gminy Wisznia Mała. Dodatkowo, najbliższe domy mieszkalne przewidziane do posadowienia na pobliskich działkach budowlanych, znajdowałyby się zaledwie 100 metrów od instalacji.– Nie podjęliśmy jeszcze decyzji o budowie elektrociepłowni. W związku z głosami lokalnej społeczności oraz stanowiskiem włodarzy gmin, Fortum rozważa jakie podjąć dalsze kroki. Będziemy informować o ewentualnych decyzjach – tłumaczy Jacek Ławrecki, rzecznik prasowy Fortum, dyrektor ds. Komunikacji na Polskę i Kraje przemawia za taką lokalizacją? Fortum utrzymuje, że wybór potencjalnego umiejscowienia elektrociepłowni poprzedziła szczegółowa analiza. Działka położona w Biskupicach znajduje się 750 metrów od najbliższych (już istniejących) zabudowań mieszkalnych. Jak tłumaczy Ławrecki, działkę oddzielają od otoczenia ruchliwe drogi S8 i DK98. I to one stanowią realne źródło hałasu oraz zanieczyszczeń, a nie elektrociepłownia. Ta lokalizacja miałaby umożliwić dogodny transport paliwa do instalacji, z ominięciem terenów zamieszkałych. W racjonalnie bliskiej odległości znajduje się także sieć BATFirma Fortum, zapytana jakie zabezpieczenia mające chronić zdrowie mieszkańców oraz środowisko są przewidziane dla tej inwestycji, wyjaśnia, że wszystko miałoby funkcjonować zgodnie z wymogami najlepszych dostępnych technologii (tzw. BAT).– Elektrociepłownia będzie wyposażona w system oczyszczania spalin, który składa się przede wszystkim z instalacji odazotowania oraz odsiarczania, a także systemu odpylania. Elektrociepłownie spalające odpady – jako jedyne instalacje przemysłowe – wykorzystują system całkowitego wychwytywania dioksyn i furanów oraz metali ciężkich – powiedział dla SmogLabu rzecznik prasowy Fortum. – Odbywa się to poprzez zastosowanie węgla aktywnego, który wiąże związki chemiczne jak dioksyny i furany oraz metale ciężkie i łączy je z cząstkami pyłu, który następnie jest wychwytywany na filtrach workowych. Skuteczność systemu odpylania wynosi 99,98%. Systemy te spełniają wymagania BAT – Czterdziestu Profesorów w odpowiedzi na greenwashingDr Ewa Rozkosz zaznacza, że powstały raporty naukowe oparte na aktualnych wynikach badań nad szkodliwym wpływem spalarni na środowisko. Projekt wybudowania spalarni pod Wrocławiem został negatywnie oceniony w raporcie opracowanym przez interdyscyplinarny zespół Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.– Nasza wiedza o spalarniach znacząco wzrosła i utwierdziła nas w przekonaniu, że budowa tej instalacji doprowadzi do degradacji ważnego rejonu, który zdaniem prof. Juranda Wojewody stanowi zielone płuca Wrocławia – powiedziała dr komitetu społecznego nieustannie starają się zwiększać świadomość ekologiczną mieszkańców organizując spotkania, eventy i szeroko udostępniając informacje o wpływie spalarni na jakość powietrza oraz życia. Jak udało się ustalić, inwestor zamierza spalać niebezpieczne dla ludzi odpady, takie jak osady ściekowe, papa, tworzywa sztuczne, materiały wielkogabarytowe, a sam RDF (ang. Refuse Derived Fuel) być może wcale nie zasilałby spalarni. Przeciwnicy spalania uważają, że instalacja jest pozornym rozwiązaniem, gdyż nie likwiduje problemu odpadów, ale przetwarza je na nowe, znacznie bardziej kłopotliwe (toksyczne pyły, żużle oraz szkodliwe związki lotne).– Przedsięwzięcia informacyjne są niezmiernie istotne w świetle stosowanego przez inwestora greenwashingu, którego przykładów doświadczamy od początku naszej walki z projektem budowy spalarni. Jaskrawym przykładem może być wypowiedź przedstawiciela Fortum podczas spotkań informacyjnych online, cyt. „oddziaływanie spalarni kończy się na płocie”. To kłamstwo, co można stwierdzić już po lekturze samego raportu środowiskowego złożonego przez inwestora w Urzędzie Gminy Wisznia Mała – wyjaśnia postawą mieszkańców wstawiło się ponad czterdziestu wrocławskich naukowcy z najważniejszych uczelni wyższych w mieście. Pismo zostało wysłane do Komisji Europejskiej i Ministerstwa Środowiska Finlandii – będącego jednocześnie akcjonariuszem Fortum – oraz nazwane „Listem Czterdziestu Profesorów”. Jego inicjatorem był prof. Marcin Magdziarz z Politechniki Wrocławskiej, który potwierdza, że dioksyny emitowane podczas spalania odpadów przyczyniają się do zachorowań na raka, poronień, problemów z płodnością i wad u noworodków.„Szkodliwe klimatycznie, środowiskowo i społecznie”– Spalarnie to trujący przeżytek, od którego odchodzi się w zachodniej Europie. Unia Europejska, WHO, naukowcy oraz ekolodzy jednogłośnie twierdzą, że spalanie odpadów jest szkodliwe klimatycznie, środowiskowo i zdrowotnie – powiedział dla SmogLabu prof. wyjaśnia, powstanie listu spowodował silny, jednogłośny sprzeciw naukowców wobec podwrocławskich planów firmy Fortum. Zarzucają jej brak transparentności, odpowiedzialności i etyki. Na stronie internetowej centrali firmy widnieją hasła świadczące o tym, że Fortum uznaje etyczny biznes, przejrzystość, odpowiedzialność za społeczeństwo i szacunek. Zdaniem sygnatariuszy jest to całkowitym zaprzeczeniem pośpiesznego, ukrytego przed zainteresowanymi, wprowadzenia zmian w miejskim planie zagospodarowania przestrzennego (oficjalnie miało tam powstać centrum logistyczne), a także chęci umiejscowienia instalacji w tak bliskiej odległości od domów mieszkalnych oraz działek przewidzianych pod obawie o zdrowie i powietrzeRównież dr Ewa Rozkosz jest przekonana o negatywnym wpływie spalarni na nasze zdrowie i jakość powietrza. Powtarza, że istnieją liczne dowody potwierdzające związek dioksyn z występowaniem rzadkich nowotworów (np. chłoniak niezarniczy), a także bezpłodności, poronień, przedwczesnych urodzeń i wad rozwojowych u noworodków. Dodatkowo zwraca uwagę, że w dobie rosnącego konsumpcjonizmu, jest to technologia tzw. „końca rury”, która tylko betonuje system i jest sprzeczna z gospodarką obiegu zamkniętego.– Spalanie odpadów to przeżytek. To najgorsze możliwe rozwiązanie problemu odpadów, nie mieszczące się w modelu gospodarki o obiegu zamkniętym. W tym procesie tracimy cenne surowce i wytwarzamy jednocześnie kolejne kłopotliwe odpady. Można powiedzieć, że spalarnie betonują system, jako że nie sprzyjają redukcji wytwarzanych odpadów, poprawie sortowania, wydłużania życia produktów, a wręcz zachęcają do nieokiełznanej konsumpcji – apeluje dr Rozkosz w rozmowie ze również: Palenie meblami w piecu. Śmierdzący problem, który wraca co roku na jesieńStanowisko UEW związku z pomysłem włączenia spalarni do systemu handlu emisjami (hamowanym dotychczas przez lobby inwestorów) należy spodziewać się znacznych obciążeń finansowych dla gmin, na terenie których funkcjonują spalarnie. Jak mówią przeciwnicy utylizacji termicznej, sama dokumentacja tworzona dla takich instalacji oraz liczne badania wskazują na wysoki poziom emisji CO2, tlenków azotu, metali ciężkich, pyłów i innych niebezpiecznych Rymarowicz z Towarzystwa na Rzecz Ziemi nazwał działalność instalacji termicznego przekształcania odpadów „dekarbonizacją przez karbonizację”. Uważa, że spalarnie mają największą emisję dwutlenku węgla w przeliczeniu na jednostkę wytwarzanej energii.– Mało kto zwraca na to uwagę. Dotychczas inwestor żadnej spalarni nie podał w raporcie Oceny Oddziaływania na Środowisko ile CO2 będzie ona emitowała. Temat skrzętnie przemilczany – skomentował dla Barczak podaje informacje z pierwszej ręki i mówi, że Komisja Europejska nie zamierza finansować ani budowy, ani modernizacji instalacji spalających odpady. A nie stanie się tak, ponieważ spalarnie oddalają nas od osiągnięcia gospodarki zeroemisyjnej oraz obiegu zamkniętego. Powoduje to marnowanie cennych zasobów, jest drogie, a także cementuje taki układ na następne dekady.– W XXI w. znamy już lepsze niskoemisyjne sposoby wytwarzania energii. Energia pochodząca z odpadów jest jak najbardziej pożądana, jeśli zostaje uzyskana z fermentacji beztlenowej materii organicznej. Nigdy jednak ze spalania – powiedział dla SmogLabu specjalista European Environmental pogodzić obie strony?– Myślę, że w magiczne „pogodzenie stron” raczej nie można wierzyć. Liczę na to, że zaprzestanie inwestowania w przeżytek, jakim są spalarnie, ułatwią takie czynniki jak decyzje na poziomie unijnym. W nowej perspektywie zakładają one brak finansowania dla takich instalacji – powiedziała dla SmogLabu Joanna Kądziołka, członkini Polskiego Stowarzyszenia Zero ma również nadzieję na lepsze zrozumienie przez polityków i samorządowców czym jest gospodarka o obiegu zamkniętym oraz na skuteczność działającej oddolnie presji lokalnych społeczności, które nie godzą się na budowę nowych spalarni, a także zdają sobie sprawę, co realnie oznacza deklaracja zerowej emisji CO2.–Zdjęcie: Spalarnia odpadów w Gloucester w Wielkiej Brytanii, John Corry/Shutterstock
Najważniejsze zmiany związane z gospodarką odpadami wynikają z uchwalonej we wrześniu 2018 roku, nowelizacji ustawy o odpadach. Firmom zostało już tylko kilka miesięcy na dostosowanie się do nowych przepisów, a już wiadomo, że to nie koniec nowości. Planowane są bowiem kolejne zmiany ogólne oraz co istotne – wdrożenie przepisów szczegółowych opisujących wytyczne do ogólnych wymagań określonych w ustawie o odpadach. W najbliższych miesiącach przedsiębiorcy muszą spełnić kilka istotnych wymogów – w innym wypadku grożą im sankcje. Do najważniejszych zmian należą*: Nowe przepisy dotyczące wizyjnego systemu kontroli miejsc magazynowania odpadów (termin wdrożenia do choć ze względu na brak przepisów szczegółowych termin ten prawdopodobnie zostanie wydłużony Nowe przepisy dotyczące wymagań przeciwpożarowych dla miejsc magazynowania odpadów (termin wdrożenia do Obowiązek złożenia wniosku o dostosowanie posiadanych pozwoleń/zezwoleń w zakresie gospodarowania odpadami (termin wdrożenia do – Ten okres przejściowy warto wykorzystać na odpowiednie przygotowanie się do nowych wymogów. W pierwszej kolejności należy przyjrzeć się obszarom działalności przedsiębiorstwa i wyznaczyć te, które wymagają modyfikacji. Z naszych obserwacji wynika, że większość wytwórców odpadów coraz lepiej orientuje się w planowanych zmianach, pomimo, że pewne obowiązki stanowią dla nich zupełną nowość. Opierając się na doświadczeniu, staramy się pomagać przedsiębiorcom we wdrażaniu odpowiednich rozwiązań. – komentuje Anna Wójcik-Przybył, kierownik Zespołu Raportowania Środowiskowego w Stena Recycling. To nie koniec zmian W styczniu 2019 roku przedstawiono projekt ustawy o zmianie ustawy o odpadach oraz niektórych innych ustaw oraz projekt ustawy o zmianie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw. Jeśli wejdą w życie nałożą na przedsiębiorców kolejne obowiązki. Zmiana odpowiedzialności Ustawodawca planuje dodać ust 3a do art. 27 Ustawy o odpadach, który stanowi rozszerzenie odpowiedzialności za gospodarowanie odpadami niebezpiecznymi. Zgodnie z tym zapisem wytwórca odpadów będzie odpowiedzialny za odpady niebezpieczne do samego końca (do momentu odzysku tych odpadów). Przedsiębiorstwa wytwarzające odpady niebezpieczne nie będą więc zwolnione z mocy prawa z odpowiedzialności, gdy taki odpad przekażą firmom odbierającym odpady. – To znacząca zmiana z perspektywy rynku gospodarowania odpadami, nakładająca współodpowiedzialność i zakładająca potrzebę ścisłej współpracy pomiędzy przedsiębiorstwem wytwarzającym odpady niebezpieczne a firmą je odbierającą. Istotna jest też stała kontrola i transparentność w całym procesie. – komentuje Anna Wójcik-Przybył, Stena Recycling. Ważny rok dla BDO W tym roku, wszystkie firmy biorące udział w systemie gospodarowania odpadami muszą przygotować się do jego cyfryzacji. W związku z wdrożeniem Bazy Danych o Odpadach w ciągu najbliższych 12 miesięcy powinniśmy być gotowi do prowadzenia ewidencji odpadów, rejestru i sprawozdawczości wyłącznie w formie elektronicznej za pośrednictwem indywidualnego konta w systemie BDO. Zatem wypełnianie dokumentów ewidencji odpadów następować będzie na bieżąco poprzez ten system. W planach jest zapewnienie dostępu do danych z zasobów BDO dla Policji, Inspekcji Transportu Drogowego oraz organów nadzoru górniczego celem przeprowadzenia czynności kontrolnych (np. kontroli transportu odpadów). Transport odpadów na nowych zasadach Nie jest zaskoczeniem zmiana regulacji przewozu odpadów niebezpiecznych (ADR), która zgodnie z zasadą, wprowadzana jest w każdym roku nieparzystym. Podobnie jak w latach poprzednich, do końca czerwca przedsiębiorców obowiązują okresy przejściowe. W Polsce nowe przepisy wejdą w życie po ogłoszeniu stosownego oświadczenia rządowego. – Jedną z największą zmian w zakresie przewozu towarów niebezpiecznych, w tym także odpadów, jest zwiększenie roli doradcy ds. bezpieczeństwa. Nowa wersja regulacji nakłada obowiązek wyznaczenia właściwej osoby także na wytwórcę, nawet jeśli nadawanie, przewóz, pakowaniem napełnianie, załadunek lub rozładunek towarów niebezpiecznych zleci na zewnątrz. – komentuje Anna Wójcik-Przybył. Niewątpliwie 2019 rok będzie wymagający pod względem zmian w zakresie gospodarki odpadami. To jednak pozwala wierzyć, że Polska powoli zmierza w stronę bardziej odpowiedzialnego podejścia do surowców wtórnych. *Więcej informacji na temat zmian wynikających z nowelizacji ustawy o odpadach można znaleźć na stronie.
Spalarnie odpadów w Polsce, mimo że pierwsza z nich powstała na początku XX wieku, to temat na tle świata i Europy stosunkowo młody. Mamy ich obecnie dziewięć i łącznie przetwarzają około 15 proc. odpadów. Według dyrektywy unijnej Polska ma możliwość utylizowania w ten sposób do 30 proc. odpadów, więc jest szansa, że powstaną kolejne spalarnie. Tylko ile? I gdzie? Spalarnie to temat budzący kontrowersje. Już nie raz o tym pisałam. Ale chcemy czy nie, przy obecnym poziomie produkcji odpadów, który 2020 roku (ostatnie dane GUS) wynosił 13 116,90 tys. ton, raczej trudno będzie uniknąć ich powstawania. Hamulcem może być tylko brak dopłat z UE, która uważa, że zanim zaczniemy spalać odpady, najpierw powinniśmy zrobić wszystko, aby produkować ich jak najmniej, czyli zoptymalizować cały system gospodarowania odpadami. Nie dotyczy to tylko Polski, ale całej Europy. Coraz więcej restrykcji i coraz więcej odpadów Według unijnych wytycznych, do 2035 roku na wysypiska będzie mogło trafiać zaledwie 10 proc. odpadów. Tymczasem nie tylko Polacy, ale większość krajów Europy produkuje ich z roku na rok coraz więcej. W Polsce w 2019 roku na statystycznego mieszkańca przypadało niespełna ok. 330 kg odpadów, w 2020 roku – już ok. 340 kg. Z jednej strony mamy je ograniczać, a z drugiej – wytwarzamy coraz więcej. Jak to zmienić? Gospodarka odpadami w obiegu zamkniętym Odpowiedź to oczywiście takie gospodarowanie odpadami, żeby jak najmniej z nich trafiało na wysypiska. W Polsce taki system został nazwany gospodarką o obiegu zamkniętym (GOZ), która polega na tym, żeby – na tyle, na ile to tylko możliwe – nie wyrzucać odpadów, tylko robić z nich ponowny użytek. Fajne porównanie graficzne tego, co jest teraz, i tego, co powinno być (także według unijnych wytycznych), znalazłam na stronie WWF (World Wide Fund for Nature). TO, CO JEST TO, CO POWINNO BYĆ Co mają do tego spalarnie? Mają tyle, że jest to element, który powinien „domknąć” cały system. Skoro tylko 10 proc. odpadów będzie mogło trafiać na wysypiska, a nie wszystko da się odzyskać, by powtórnie przetworzyć, to „coś” trzeba będzie zrobić z tą różnicą. I to „coś”, to po prostu spalanie śmieci. A tu okazuje się, że moce przerobowe obecnie istniejących spalarni mogą się okazać za niskie. Stąd prawdopodobnie pojawi się potrzeba zbudowania nowych. Ile ich będzie (czy może być)? Nie wiadomo. Do czerwca tego roku, czyli już niebawem ma się pojawić nowy Krajowy Plan Gospodarki Odpadami. No to czekamy… Wasza Aśka
spalarnie odpadów w polsce 2019